Adaptacja w żłobku - nie musi być taka trudna!
Pierwsze dni w żłobku są zwykle trudnym przeżyciem dla całej rodziny. Nasuwa się pytanie:
- Czy da się przejść przez ten okres bezboleśnie?
- Czy każde dziecko ostatecznie przyzwyczaja się i akceptuje nową sytuację?
Odpowiedź brzmi: TAK!
Pedagodzy wskazują, że każde dziecko ostatecznie jest w stanie zaadaptować się do nowego środowiska. Niektóre maluchy będą potrzebować na to kilku godzin, inne kilku dni, a jeszcze inne kilku tygodni. W większości przypadków aklimatyzacja kończy się po 2-3 tygodniach, co oznacza, że dziecko po tym czasie:
- jest w stanie bez płaczu skupić się na różnego rodzaju aktywnościach,
- z uśmiechem wchodzi i wychodzi z placówki,
- ma zaufanie do swoich nowych opiekunów.
JAK, WIĘC POMÓC NASZEMU DZIECKU W TYM TRUDNYM MOMENCIE?
Poniżej przedstawiamy kilka cennych wskazówek, które ułatwią wejście dziecka w nowe środowisko.
- Bądź nastawiona pozytywnie
Małe dzieci są doskonałymi obserwatorami, dlatego świetnie odczytują Twoje emocje. Jeśli będziesz niepewna i zdenerwowana Twój nastrój udzieli się dziecku. Bez względu na to, co czujesz, zachowaj spokój i radosne nastawienie. Nawet jeśli myślisz, że adaptacja będzie trudna dla Twojego dziecka, to uśmiechaj się, utwierdzając malca w tym, że nadchodzi wspaniała przygoda i dobra zabawa. - Nie przeciągaj pożegnania
Nie wydłużaj pożegnania na siłę. Zbyt długie przytulanie nie spowoduje, że będzie łatwiej. Wręcz przeciwnie. Dziecko może pomyśleć, że zmieniłaś zdanie i nie zostawisz go w żłobku lub, że dzieje się
coś złego skoro mamie tak trudno się z nim rozstać. Pożegnajcie się szybko. Adaptacja wówczas będzie łatwiejsza nie tylko dla maluszka, ale i dla Ciebie. Tym bardziej że, zwykle zaraz po zamknięciu drzwi dziecko często się uspokaja. - Nie zostawiaj dziecka od razu na cały dzień
W naszej placówce w życie w żłobku wdrażamy powoli. Zaczynamy od 2-3 godzin. Po 2-3 dniach stopniowo wydłużamy czas do 3-4 godzin, następnie przechodzimy do pobytu trwającego ok. 5-6 godzin, pozostawiając już dziecko na drzemce, etc.
Adaptacja w żłobku bez rodzica to proces, uzbrój się w cierpliwość. Maluszek potrzebuje czasu na to, by zaakceptować nowy rytm dnia!
Dobrze jest rozpocząć adaptację ok. 2-3 tygodnie przed powrotem Mamy do pracy, by mieć wystarczająco czasu na spokojne wprowadzenie maluszka w nowe środowisko. - Proś o wsparcie
Jeśli to Ty masz większą trudność by szybko pożegnać się z dzieckiem, poproś partnera, by Cię zastąpił i odprowadzał malca do żłobka. Czasem powodem płaczu jest fakt rozstania z osobą, z którą dziecko dotychczas spędzało najwięcej czasu, a nie sama niechęć do placówki. Możliwe, że pożegnanie będzie łatwiejsze i krótsze, a adaptacja w żłobku mniej stresująca, jeśli to tata będzie towarzyszył dziecku w pierwszych dniach. - Powiedz, o której wrócisz i bądź w kontakcie z personelem
Dobrze by dziecko wiedziało, kiedy go odbierzesz. Informuj maluszka, że wrócisz np. po obiedzie lub po drzemce. Z czasem dziecko zaakceptuje godziny odbioru i będzie czuło się pewniej, wiedząc, kiedy się zjawisz. Wychodząc, podkreśl, że na pewno po niego wrócisz. Po powrocie możesz zapytać, jak maluch sobie radzi. Dowiedz się, czy długo płacze po Twoim wyjściu, czy jadł i spał. Opiekunki na pewno odpowiedzą, jak sobie radzi i co robić by ułatwić malcowi start w nowym miejscu.
Zaufaj personelowi. Pamiętaj, że ich uwagi to nie krytyka a doświadczenie! - Skompletuj wyprawkę i pozwól zabrać ulubionego misia
Przygotuj całą wyprawkę, zgodnie z listą danej placówki, tak by wszystkie potrzebne rzeczy znalazły się w środku. Nie będzie to niepotrzebnie przedłużać rozstania, oraz zapewni, że wszelkie niezbędne dla dziecka akcesoria znalazły się w środku.
Dodatkowe wsparcie w postaci ulubionego misia/ kocyka/ innego uwielbianego przez dziecko przedmiotu może się przydać. Dobrze znana zabawka pomogą, kiedy maluch zatęskni za domem. Choć w wielu placówkach maluchom nie wolno przynosić własnych zabawek, zwykle zasada ta nie obowiązuję w trakcie adaptacji dziecka w żłobku.
CZEGO NIE ROBIĆ PODCZAS PIERWSZYCH DNI DZIECKA W ŻŁOBKU?
- Postaraj się nie płakać przy dziecku. Jeśli jednak nie uda Ci się utrzymać trudnych emocji na wodzy i masz już łzy w oczach – uśmiechaj się, mimo wszystko. Pokaż dziecku, że wszystko jest dobrze! Jak zobaczy, że Ty tak uważasz, to ono też tak będzie uważało i będzie spokojniejsze. Płacz już po wyjściu z placówki.
- Nie zostawiaj malucha od razu na 8 godzin, stopniowo wydłużaj adaptację.
- Nie odwracaj uwagi od tego, co przeżywa dziecko. Zauważ jego smutek, strach. Zaakceptuj, nazwij, potowarzysz mu w tym, co przeżywa. Nie bój się, że to tylko nasili płacz i inne trudne emocje – powiedz: „rozumiem, że jest ci smutno, teraz się pobawisz, a ja wrócę ……np. po podwieczorku”.
- Nie spiesz się, ani rano w domu, ani rozstając się z dzieckiem. Pośpiech nikomu nie służy. Wszystkie strony potrzebują spokoju.
- Podczas rozstania nie pytaj dziecka czy możesz już iść. Bądź pewna siebie. Kiedy mówisz, że wychodzisz, a przedłużasz to i zostajesz, przedłużasz wówczas również napięcie dziecka. Jeśli decydujesz, że wychodzisz, to wyjdź. Nie mów też, że wrócisz za chwilę, jeśli wiesz, że wrócisz jednak później.
- Nie wywieraj na dziecku presji, że powinno sobie poradzić, że powinno już wejść do sali, że nie powinno płakać, bo jest duże (unikaj jakiejkolwiek presji w procesie adaptacji!).
- Mów dziecku kto i kiedy je odbierze. Nie mów o której godzinie albo za ile wrócisz. Powiedz maluchowi konkretnie, że będzie to np. po drzemce lub po obiedzie. Zawsze dotrzymuj słowa – przychodź wtedy, kiedy obiecałaś, że przyjdziesz.
- Pierwszą godzinę po przyjściu do domu postaraj się poświęcić dziecku. Nie gotuj wtedy obiadu, nie rób prania, nie odkurzaj (oczywiście w miarę możliwości). Dziecko tego potrzebuje. Nie widziało Cię kilka godzin, daj mu siebie
- Nie rekompensuj pobytu w żłobku wieloma atrakcjami. Dziecko po wyjściu ze żłobka najbardziej potrzebuje wyciszenia i spokoju. W placówce maluchy są otoczone ogromną liczbą bodźców. Zapewnianie dziecku wspólnych zabaw i atrakcji do samego wieczora, wzmacnia zmęczenie i na koniec dnia może dojść do silnego przebodźcowania. Dzieci nie potrzebują nie wiadomo jakich zabaw – dzieci potrzebują nas, rodziców, i zwykłych chwilspędzonych z nami.
!!! POWODZENIA !!!